Sprzedam karbid w cenie 20zł/kg - jest to pewny sposób na kreta - wystarczy rozkopać trochę kopiec, włozyc bryłkę, zalać wodą i zasypać - gwarantuję, że wydzielający się gaz na dobre odstraszy kreta i nie uszkodzi ogrodu polecam!
kontakt - mail: nowiktom@o2.pl lub gg:7939181

Nie warto kupować. Kret jak kopał to będzie to robił dalej. Lepsze świece dymne...

Z kretami jest jak z katarem - leczony 7 dni a nie leczony tydzień,
Kreta nie da się polubic do to szkodnik że ho ho, ale można (plecam) od razu pokochac. Idiotyczne? Nie? Stosowałem karbid (jeszcze mam sporo) a kret drwił sobie z tego i kopał nadal, tyle że obok.
Najskuteczniejsze są specjalne pułapki w kształcie kawłka rury z zapadniami. Stosując takie Urządzenie można złapac również o wiele bardziej przykre szkodniki - norniki czy karczowniki. Proszę popytac.
pułapki czasem można kupic gotowe.

Jesienią na swojej działce mogłam zabić dwa krety ale były takie piękne i bezradne, "darowałam" im życie. Teraz odwalają mi za to krecią robotę. Rozpoczęłam z nimi walkę.Najpierw powtykałam na działce butelki na palikach, które stukając miały je odstraszyć. Śmiechu warte! Ostatnio kupiłam świece dymne, które przeganiają krety z jednego miejsca , ale za to lepiej ryją w innym. Przeczytałam na Forum Ogrodniczym o pułapkach. Muszę kupić i je zastosować. Zobaczę kto wygra, ja czy krety?

kret to co prawda uciążliwy mieszkaniec ogrodów ale tylko wiosną dla młodych roślinek. Ale tępi nieprzejednanie turkucia podjadka, który jest jego przysmakiem.
Warto się zastanowić czy warto przeganiać kreta. Jeśli jednak ktoś chce to zrobić, to wystarczy włożyć kawałek tkaniny nasączonej naftą (u mnie się sprawdza) w otwór kreci. Wystraszy i przepędzi go na jakiś czas.
Kreta trzeba zabić aby się go pozbyć albo wpuścić drugiego. Jeden samotnik zabije drugiego. Wtedy osłabionego łatwiej złapać.
Cierpliwy ogrodnik wykopie szpadlem kreta rano stojąc cichutko w miejscu gdzie został zauważony ruch ziemi.
Inne środki najczęściej tylko przysparzają kasy wytwórcy.
Jest też opryskiwacz ze specjalną lancą doglebową.
Można tym sposobem wprowadzić ciecz, gaz do korytarzy kreta, turkucia, nornicy, itp.

Ja kupiłem w Castoramie takie piszczałki z baterią soneczną i działają świetnie - kret się wyniósł..

Pojawiły się natomiast nornice, które nie chcą się wynieść ..

NIe mam na nie pomysłu...

Czytałem trochę ostatnio komentarze na allegro dotyczące "piszczałek"
Czyli urządzeń emitujących dzwięki słyszalne dla kreta, które to go odstraszają.

Ponoć działa to świetnie na 1000 m kw.

Warto spróbować

Cena od 30 do 60 pln

Pozdrawiam
Chajd

zabicie kreta, czy wyprowadzenie go z ogrodu czy działki to nie zawsze rozwiązanie tematu.
Kret np. jest smakoszem turkucia podjadka. kto go miał, ten wie ile szkód narobi.
Korytarze kreta mągą stanowić ostatnią pomoc w razie ulewy.
Podłącz do nich odpływ z rynny i masz z głowy nadmierną ilość deszczówki.
Ponadto, kret naprawdę złośliwy zniszczy uprawę na zagonie.
Reasumując; kret to nie jest aż tak złośliwym i szkodliwym zwierzęciem w ogrodzie.
Są jeszcze nornice, karaczany..........

Pewna rada po wizycie u fryzjera:
Podczas rozmowy fryzjer stwierdził, że nic prostrzego nie ma na kreta jak włożyć ndo korytarza kreta trochę ludzkich włosów.
Gwarantowane wyprowadzenie się uparciucha.

ostatnio dowiedziałem się, że na kreta negatywnie działają ludzkie włosy.
Ktoś kto wkładał je do korytarzy kreta pozbył się go.
Może to jest metoda a może przypadek ale warto spróbować.

Od wiosny do jesieni prowadzę wojnę z kretami i nornicami na działce. Jest na to doskonały środek - POLYTANOL (kiedyś kupowałem go jako POLITHANOL). Wkładam kilka granulek do nowego korytarza (!) przykrywam kawałkiem cienkiej folii i przysypuję ziemią. Efekt jest gwarantowany pod warunkiem codziennego sprawdzania czy nie przyszli "nowi goście" od sąsiada.

Tak w zasadzie to każdy poleca inny środek na kreta,ja też walcze z nimi od jakiegoś czasu,ponieważ niesamowicie skopały mój ogród. Czy ktoś z Was próbował tego preparatu o którym mowa powyżej?

Ja wypróbowałam już chyba wszystkich możliwych domowych sposobów pozbycia się kretów. Niestety nic nie działało, już miałam pogodzić się z tym,że w moim ogródku zawsze będą te szkodniki, ale znajomy polecił mi firmę, która zajmuje się zwalczaniem ich. Green Style szybko się z nimi uporało, a koszt takiej usługi był porównywalny do pieniędzy, które wcześniej wydawałam na domową walkę.

Ja z kolei męczyłam się z nimi już tak długo, że postanowiłam zainwestować i przełamać swoje wątpliwości (ponieważ środek jest niestety bardzo brutalny). Na całe szczęście problem zniknął

Ja mam swój sprawdzony sposób na kreta,jest to siatka na krety.
Nie miałem pojęcia że coś takiego w ogóle jest do póki nie zaczęły mnie nękać te male potworki. Wtedy znajomy polecił mi te siatki. Próbowałem już tylu sposobów i póki co tylko one się sprawdziły.